Nie wiem czy Wy też tak macie ze swoimi towarzyszami życia, że musicie uważać na to co i kiedy mówicie? A to nam się zarzuca focha! Tymczasem otaczający mnie mężczyźni obrażają się namiętnie i na dodatek wypierają się tego zabiegu winnych szukając po stronie płci jakby nie było ładniejszej. Wszystko z wrodzonego lenistwa. Oni czekają tylko na odpowiedni moment, żeby kolejnym razem móc powiedzieć, że kwiatków nie będzie bo nam kobietom dogodzić nie można.
Powaga. Z facetami gorzej niż z dziećmi. W tym samym czasie mój 8-letni syn nie obraża się tylko zapamiętuje, że mama nie lubi żółtego i pyta jakie kolory są moimi ulubionymi aby kolejnym razem szukać kwiatka, który w 100% przypadnie mi do gustu. Zastanawiam się czy to z wiekiem zanika, czy po prostu trafiłam na egzemplarz bardzo dobry ale inaczej?
A zastanawiając się nieco dłużej to może ja robię coś nie tak. Wiem, powinnam była się ucieszyć i przemilczeć nawet jeśli lekko mi nie gra kolorystyka. I tak bym się zachowała parę lat temu na pewno. No ale myślałam, że mogę pozwolić na szczerość z własnym mężem, że po takim czasie nie muszę udawać.
W książkach czytam, że z facetami trzeba jak z dzieckiem lub lepiej jak z urządzeniem technicznym. Trzeba działać zgodnie z instrukcją i podawać instrukcje bardzo szczegółowo. Tylko jakoś przegapiłam akapit o tym, że tą instrukcję trzeba jeszcze umiejętnie przemycić tak aby się nie zorientował.
No trudno odpracuję to jakoś. Na szczęście pamięć u facetów jest zawodna nie tylko w kwestiach prezentów, dat itp. I tu działa zasada jak w przypadku dzieci (i to małych dzieci) jak najszybciej zająć jakąś zabawką...idę szukać bluzki z dekoltem:)
A Wam kobitki życzę miłego dnia i dużo kreatywności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz